Rozdział 1. Pojedynek

Dzisiaj był jeden z najbardziej wyczekiwanych pojedynków. Był to pojedynek najlepszych z najlepszych. Walczyło ze sobą pięć osób, każdy miał inne umiejętności. Pierwszy w kolejności był czarodziej, którego imię było mało znane. Druga była elfka o umiejętności zamiany w różne zwierzęta, miała ona na imię Variabilis. Trzecia stała kobieta imieniem Attalaite, potrafiąca rozmawiać ze zwierzętami, poza tym zwierzęta z chęcią się jej słuchały. Czwarty stał wyborny łucznik zwany Feng. Piąty był na pierwszą myśl najbardziej tajemniczy lecz taki nie był, wiedziano o nim dość sporo w porównaniu z niektórymi. Był on najlepszym z najlepszych asasynów, a miał na imię Yanus.

Po chwili dano całej piątce minutę na przygotowanie się do walki, a potem pojedynek się zaczął. Pojedynek wydawał się jakby był na śmierć i życie. Jednak taki nie był. Zostały przygotowane eliksiry, które mogły wskrzesić tę piątkę. Dla każdego było przygotowane po jednym. Przygotowanie takowych eliksirów było ciężkie. Każdy eliksir mógł wskrzesić tylko osobę, dla której był on przygotowany. Jedyną osobą, która znała recepturę był sam czarodziej. Kiedyś istniało więcej mędrców potrafiących stworzyć takowy eliksir. Lecz przetrwał tylko jeden.

Pierwszy atak wykonał łucznik strzelając do pewnej irytującej go muchy. Nikt nie rozumiał co on robi. Nie było szans, że trafi w nią. Dokładnie tak to zaplanowała sobie elfka. Planowała sprawić aby skończył się zapas strzał łucznikowi a następnie zmienić się w człowieka i go zabić. Attalaite zawołała z pobliskiego lasu zwierzęta aby przy ich pomocy zabić kogoś. Los chciał, że trafiło na Yanusa. Był on dosyć dobrym skrytobójcą lecz nie mógł sobie poradzić z tak ogromną hordą zwierząt. Próbował się zakraść do kobiety lecz nim zdążył to zrobić zginął. Nikt nie wiedział dlaczego. On po prostu nagle umarł. wszyscy wiedzieli, że stał za tym jeden z pozostałej czwórki, lecz kto to mógł być? Plan elfki zadziałał po kilku chwilach łucznikowi skończyły się strzały. Wtedy postanowiła się zmienić w człowieka. Nim to zdążyła zrobić zauważyła, że łucznik zdejmuję cięciwę z łuku, tworząc kijek, a z obu jego końców wychodzą ostrza. Lecz Feng nie zdążył się popisać swoimi umiejętnościami i umarł. Tak o to na polu bitwy zostały dwie kobiety. Elfka przyleciała w postaci muchy do przeciwniczki. Attalaite próbowała zapanować nad muchą lecz ona się nie dawała. Kobieta zrozumiała, że to jej koniec kiedy umarła. Co ciekawe to nie mogła być elfka. Ona ledwo zdążyła się zmienić w człowieka i zobaczyła martwą kobietę. Wszyscy zapomnieli o jednej osobie. Najbardziej tajemniczej z nich. O czarodzieju. On sobie w tym czasie siedział w ukryciu razem z szopem. Najpewniej w tym momencie kazał mu uciekać do jakiejś kryjówki, ponieważ nie chciał, żeby ten musiał patrzeć jak jego pan umiera. Po opuszczeniu zwierzaka czarodziej wziął w rękę swój kostur i ruszył w stronę elfki. Nie zamierzał stosować kolejnej sztuczki przeciwko niej. Lecz nie zamierzał też umrzeć z jej ręki. Od razu jak elfka go zobaczyła zmieniła się w człowieka. Ona również rozumiała, że teraz pora na starcie bez żadnych podchodów. Chciała pokazać że jest lepsza od tego czarodzieja. Wyjęła swój sztylet z pochwy, w drugiej ręce trzymałą już nóż. W tym samym momencie czarodziej usiadł po turecku. Elfka pomyślała, że to jakiś podstęp i wtedy oboje nagle umarli.

Komentarze