Rozdział 6. Pogrzeb

Wróciliśmy do naszego pokoju, przebraliśmy się i ruszyliśmy na pogrzeb. Minął on dosyć sprawnie, oczywiście cały czas stałem z łzami w oczach i byłem załamany. Uważałem, że to moja wina, że mój brat umarł, że to ja powinienem umrzeć. Niestety nic nie mogłem zrobić teraz.

Po pogrzebie zajęliśmy się przeprowadzką do nowego miejsca. Dałem się przygotować reszcie poddanych, w między czasie ruszając z Sagenem i moim doradcą do Mitrii, trzeba było znaleźć idealne miejsce na nasz dom. Chciałem, aby to była góra blisko wód, abym mógł połączyć moje dawne życie z tym, które zacząłem wieść teraz. Po długich poszukiwaniach znaleźliśmy odpowiednie miejsce. Teraz zostało nam przenieść tu poddanych oraz cmentarz.

Męczyłem się z moim chłopakiem wiele godzin, aby przenieść cmentarz, jednak się nam udało. Teraz zostało mi tylko wprowadzić nowe rządy oraz dać mojemu doradcy pod opiekę kopalnie. Mój plan był prosty. Chętni zostaną wikingami, a pozostali zostaną w kopalniach pod opieką zaufanej mojemu bratu osobie. Wiedziałem, że wszyscy będą się buntować, lecz miałem to gdzieś. Teraz musiałem nie zaprzepaścić tego co stworzył mój brat i zaopiekować się moim ludem.

Komentarze